Hmmm kim jesteśmy? Ile masek ma każdy z nas? Czy naprawdę każdy z nas ma nieskończoną ilość twarzy na każdą prawie sytuacje?
Discrepo
Piętnujemy głupotę.
8 gru 2010
Maski
Hmmm kim jesteśmy? Ile masek ma każdy z nas? Czy naprawdę każdy z nas ma nieskończoną ilość twarzy na każdą prawie sytuacje?
Amatorski white russian.
Zakochany Pan C. ;)
6 gru 2010
Nawrót choroby
Nie mający kogo pozdrawiać
Pan C. ;)
20 lis 2010
Powróciliśmy
3 cze 2009
Przemoc.
25 lut 2009
Gloryfikacja i Demonizacja
Wydaje się co najmniej ciekawe, że staramy się gloryfikować bądź też demonizować. Może nie wszyscy ale jest to z pewnością zjawisko dość powszechne. „Valkiria” nowiutki film o faszystach. Hitler oczywiście demon wcielony podobne jak wszyscy po jego stronie, drugie stronnictwo oczywiście prawie bez skazy walczące o szczytne idee i dobro narodu. Bohater oczywiście przystojniak wierzący całym sercem w sprawę, dzielny żołnierz itd.
Możliwe jest, że jedynym celem zamachu była zwykła pazerność i chęć przejęcia władzy. Dziś patrząc wstecz widzimy Adolfa H. który z pewnością był zły i tego drugiego którego nazwisko mało kto pamięta ale musiał być dobry bo w końcu chciał zabić tego złego. Może powinniśmy widzieć drugiego złego który też chcę władzy... a może nie. Historia wypaczyła już nasze patrzenie na ten problem. Gloryfikujemy „bohatera” który chcę zabić potwora nie zwracając tak naprawdę uwagi na niego samego. Patrzymy na niego przez pryzmat jednego uczynku. Trochę to nie sprawiedliwe.
Widziałem jakiś czas temu film „Luter”. Pięknie pokazali tam tytułowego bohatera. Ot prawie, że ideał który postawił się okropnemu, złemu i spaczonemu kościołowi. Nie mówię, że tezy lutra były błędne czy złe. Twierdzę jedynie, że pokazanie Marcina Lutra, jako przystojnego mnicha który później zakochuje się w pięknej zakonnicy po drodze wywołując rewolucje i walkę ze złem, jest trochę przesadne. Patrząc na to przez pryzmat śmierci to można Lutra posądzić o śmierć wielu, dzięki niejednej wojnie i wzajemnych prześladowaniach w meczu Papiści vs. Heretycy.
No nie tylko pokazujemy jacy wspaniali byli nasi „bohaterowie”. Demonizujemy także wrogów. Żołnierze wermachtu byli źli! Jeden próbował w czasie okupacji zabić brata mojej babki drugi go uratował. Przez pryzmat zachowań, którego z nich powinienem oceniać.
Może przyszedł czas żeby w ludziach widzieć ludzi. Nie gloryfikować ojca dyrektora (miłośnicy radia) i nie demonizować go (wrogowie radia). Nie róbmy Boga z człowieka który nim nie jest, ale i nie róbmy demona ze zwykłego cwaniaka, który umie wykorzystać sytuacje.
W końcu wszyscy są ludźmi i tak trzeba ich odbierać. Ludzie mają wady i zalety, ludzie miewają różne humory i w końcu ludzie popełniają błędy. Nie wszystkie błędy można wybaczyć i nie o wszystkich można zapomnieć, ale mając bohatera lub wroga trzeba pamiętać, że nie był dobry lub zły. Był człowiekiem, a ludzi na dobrych i złych da się dzielić tylko w bajkach dla dzieci i to tych głupszych.
Pan M
8 paź 2008
Ateizm
Tak naprawdę, dla mnie, większa cześć dzisiejszych ateistów jest po prostu śmieszna. Ci ludzie mówią, że są ateistami tylko po to by zrobić na kimś wrażenie.
Bo kim jest ateista świadomy? Zna najważniejsze systemy religijne i ich dogmaty, a co istotne kieruje się dogłębnymi dewizami. To ze nie wierzę w Boga nie oznacza, że dekalog nie przedstawia dla mnie żadnej wartości.Bycie ateistą, moim zdaniem, polega na kierowaniu sie w życiu istotnymi dla mnie zasadami etyczno-moralnymi, z tym że bez otoczki kogoś nadprzyrodzonego itd. Just zero bullshit.
Jednakże patrząc na to, co się dzisiaj dzieje jestem po prostu załamany. Osoby mówiące, że są ateistami tak naprawdę nie wiedzą, w co nie wierzą. Co więcej, wszystkie zasady są przez nich ignorowane. Tyle mówi się o terrorystach, którzy w imię swojego boga walczą z innymi. Oni wierzą i mają swoje zasady, wiedzą o co walczą.
Zakompleksiony ateista boi się tego, że ktoś mu udowodni, że się myli, boi się tego, że pójdzie do piekła, bo on tak naprawdę wierzy i za osłoną pozornego ateizmu kryje to, że jest idiotą, któremu łatwiej powiedzieć, że nie wierzy i olać wszystko niż wyciągnąć z religii to, co naprawdę ważne i stosować się do tego. Ateiści dzisiaj nie mają żadnych zasad.
A ludzie bez zasad są bardziej niebezpieczni niż ortodoksi...
Pan C