18 wrz 2008

o Bogu w necie

Ateiści mają kompleksy. Zdecydowanie. Otwieram sobie na onecie artykuł o rekinach. Ot naukowcy skatalogowali ileś tam nowych a raczej nie dokładnie opisanych ryb. Patrze w jakimś głupim odruchu na komentarze i wybucham śmiechem.

Już pierwszy komentarz zaczyna się od pytania retorycznego: „Kto uważa, że to monstrum na zdjęciu zostało stworzone przez dobrego, kochającego Boga? Jest ktoś taki?„ myślę sobie: cholera co ma rekin do teologii, ale dobra cóż trafił się jakiś nawiedzony dalej ktoś na pewno wyrazi uznanie dla syzyfowej pracy naukowców, czy coś w tym stylu, a tu: „To jest obraz i podobieństwo walczącego ateisty.”

Tym razem pomyślałem: uuu cięta riposta nie ma co. Jednak i dzielny obóz ateistów ma swoich ludzi o ciętym języku: „Chciałbym mieć takie kły by łykać durnych katoli jak krewetki:))” Dalej już poleciało. Nie tylko wspaniała dyskusja na poziomie, ale i zwykłe wyzwiska. Również Ci reprezentujący wierzących nie przebierali w słowach i środkach. Stwierdzenia że Bóg kocha również to co mu się nie udało czyli ateistów były tymi bardziej subtelnymi...

Nie mam tylko pojęcia dlaczego Ci wszyscy ludzie tak bardzo chcą przekonać wszystkich że Bóg nie istnieje bądź istnieje. Może nie potrafią już rozmawiać na żaden inny temat?

W każdym razie serdecznie im współczuje że o sprawach swojej wiary muszą pisać pod artykułem o gatunkach rekinów... Czytałem również artykuły na temat orędzia papieża i ustanowienia święta trzech króli dniem wolnym od pracy, ale na komentarze nawet nie spojrzałem. Bałem się.

Bo jeśli taką kłótnie powoduje zdjęcie rekina to strach pomyśleć co by było pod artykułem „czy Bóg istnieje”. Mam nadzieję że takiego nikt nigdy nie napiszę, bo wojna domowa murowana.


Pan M

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

'(...) na komentarze nawet nie spojrzałem. Bałem się.'
I dobrze zrobiłeś, ja spojrzałam i to był mój błąd ;p


Pozdrawiaaaaaaaaaaam !

Anonimowy pisze...

Co wy tam wiecie katole zaślepione. Po prostu nie potrafisz przyjąć do wiadomości prawdy. Zabobon ot co