25 lut 2009

Gloryfikacja i Demonizacja

Wydaje się co najmniej ciekawe, że staramy się gloryfikować bądź też demonizować. Może nie wszyscy ale jest to z pewnością zjawisko dość powszechne. „Valkiria” nowiutki film o faszystach. Hitler oczywiście demon wcielony podobne jak wszyscy po jego stronie, drugie stronnictwo oczywiście prawie bez skazy walczące o szczytne idee i dobro narodu. Bohater oczywiście przystojniak wierzący całym sercem w sprawę, dzielny żołnierz itd.

Możliwe jest, że jedynym celem zamachu była zwykła pazerność i chęć przejęcia władzy. Dziś patrząc wstecz widzimy Adolfa H. który z pewnością był zły i tego drugiego którego nazwisko mało kto pamięta ale musiał być dobry bo w końcu chciał zabić tego złego. Może powinniśmy widzieć drugiego złego który też chcę władzy... a może nie. Historia wypaczyła już nasze patrzenie na ten problem. Gloryfikujemy „bohatera” który chcę zabić potwora nie zwracając tak naprawdę uwagi na niego samego. Patrzymy na niego przez pryzmat jednego uczynku. Trochę to nie sprawiedliwe.

Widziałem jakiś czas temu film „Luter”. Pięknie pokazali tam tytułowego bohatera. Ot prawie, że ideał który postawił się okropnemu, złemu i spaczonemu kościołowi. Nie mówię, że tezy lutra były błędne czy złe. Twierdzę jedynie, że pokazanie Marcina Lutra, jako przystojnego mnicha który później zakochuje się w pięknej zakonnicy po drodze wywołując rewolucje i walkę ze złem, jest trochę przesadne. Patrząc na to przez pryzmat śmierci to można Lutra posądzić o śmierć wielu, dzięki niejednej wojnie i wzajemnych prześladowaniach w meczu Papiści vs. Heretycy.

No nie tylko pokazujemy jacy wspaniali byli nasi „bohaterowie”. Demonizujemy także wrogów. Żołnierze wermachtu byli źli! Jeden próbował w czasie okupacji zabić brata mojej babki drugi go uratował. Przez pryzmat zachowań, którego z nich powinienem oceniać.

Może przyszedł czas żeby w ludziach widzieć ludzi. Nie gloryfikować ojca dyrektora (miłośnicy radia) i nie demonizować go (wrogowie radia). Nie róbmy Boga z człowieka który nim nie jest, ale i nie róbmy demona ze zwykłego cwaniaka, który umie wykorzystać sytuacje.

W końcu wszyscy są ludźmi i tak trzeba ich odbierać. Ludzie mają wady i zalety, ludzie miewają różne humory i w końcu ludzie popełniają błędy. Nie wszystkie błędy można wybaczyć i nie o wszystkich można zapomnieć, ale mając bohatera lub wroga trzeba pamiętać, że nie był dobry lub zły. Był człowiekiem, a ludzi na dobrych i złych da się dzielić tylko w bajkach dla dzieci i to tych głupszych.  


Pan M