26 sty 2008

Wolność

W 1989r. Kult wydał album "Kaseta". Na nim znalazła się piosenka "Po co wam wolność"

"Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież do pracy autobusy
Wolność. Po co wam wolność?
I bezpłatny przydział spirytusu "

Właśnie po co nam wolność? Co sprawia, że na przestrzeni wieków tylu ludzi biło się właśnie o nią? Wolność słowa, wyznania, czy też ta ogólnie pojęta. Podobno żyjemy w wolnym kraju, którą to wolność nasi przodkowie przypłacili bla bla bla...
Z tym,  że ja nie czuje się zbytnio wolny, a przynajmniej nie w pełni. Problemem jest to,  że na każdym kroku jestem ograniczany przez ludzką głupotę. Na przykład? Nie mogę samemu się przejść w środku nocy po warszawskiej Pradze, bo jeśli nie stracę zębów, to będzie cud. Nie ogranicza mnie nic poza debilizmem tych,  którzy mi zęby wybiją. Co więcej ogranicza mnie też debilizm tych z drugiej strony barykady.  Jeśli wezmę broń,  żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo i postrzelę ludzi którzy próbowali zrobić mi krzywdę, to skończę marnie. Chcę tylko mieć spokój. Czy to aż tak wiele? Ja chcę robić to,v  co lubię i mieć święty spokój. Ale niestety to niemożliwe. Nie chcę milionów czy władzy. Chcę móc żyć i zajmować się tym, co lubię. Niestety,  żeby to robić potrzebuje pieniędzy, a żeby je zdobyć muszę ostro brać się za naukę/pracę i w konsekwencji czasu na to, co się lubi zostaje coraz mniej. Martwi mnie, że pewnego dnia mogę obudzić się ze świadomością że kiedyś chciałem robić coś, co lubię a mimo,  że już mnie na to stać to ciągle moim celem są pieniądze. One powinny być środkiem do osiągnięcia celu,  a nie celem samym w sobie.

Podobnie ma się sprawa z polityką. Gdzie tam jest wolność? Kogo z tych idiotów mam wybrać, skoro żaden z nich tak na prawdę nie nadaje się do rządzenia krajem. Szczerze mówiąc, to nie wiem czy oni nadają się do czegokolwiek. To są ci sami ludzi od wielu lat. Wystarczy rzucić okiem na ich życiorysy i widać,  że każdy z nich był już w 10 partiach,  zależnie od tego która była akurat w rządzie. To jest bardzo sprytny system: ci sami ludzie na zmianę w rządzie i opozycji co kilka lat. Spójrzmy na pana Millera, był premierem który zapisał się już w historii. Dodać należy, że zapisał się wyjątkowo źle. Szkody, które ten człowiek wyrządził państwu będzie trzeba naprawiać jeszcze wiele lat. Z tym,  że  nie bardzo kto ma je naprawiać to inna sprawa. Jakiś czas temu startował do sejmu z list Samoobrony, jednak nie wyszło mu to zbyt dobrze teraz więc założył nową partię i za kilka lat spróbuje ponownie. Wybór mój jest więc między tymi którzy byli w Solidarności i tymi którzy byli w partii za czasów PRL.

Podobno mam wybór: mogę jechać za granicę np do Irlandii. Sęk w tym, że nie chcę. Jestem Polakiem i mimo, że irytuje mnie ten cały patetyczny szum o przelewaniu krwi za wolność to jednak nie mam zamiaru opuszczać na stałe kraju, który jest moim domem. Zresztą to była by ucieczka, a po co uciekać jeśli można zmienić to, co jest złe. Wystarczy wziąć dupę w troki i brać się do roboty! Może można zrobić coś sensownego zamiast stać pod sklepem i chlać wino? Może jest inny sposób na zdobycie nowego telefonu niż skrojenie jakiegoś frajera? Można zmienić wiele rzeczy. Właściwe wszystko, jeśli tylko ma się wystarczająco dużo wytrwałości. Z tym że zmiany trzeba by zacząć od góry, a to jest dość duży problem bo niektórzy się łańcuchami do koryta przywiązali. Tak więc mamy trochę wolności, żeby mieć to co w moim mniemaniu jest wolnością trzeba by zmienić wiele rzeczy, ale to da się zrobić. Wystarczy tylko... no właśnie, każdy wie co wystarczy pytanie tylko jak? Jak nauczyć dresów myśleć i pracować? Jak przypomnieć politykom że słowo mister wywodzi się od łacińskiego
ministro co znaczy służyć? Jak nauczyć urzędników dostrzegać ludzi, a sądy bycia sprawiedliwym? No i jak do jasnej cholery nauczyć ludzi myśleć?!

Pan M.

Brak komentarzy: